Logo Kopalni

czako gornika

Powrót do strony głównej

 

Katastrofa górnicza 

 

2007 rok 30-lecie katastrofy Kopalni Soli w Wapnie

 

 

2007 rok

30-lecie katastrofy Kopalni Soli w Wapnie

 

 

Fotografie

 z uroczystej Sesji

Rady Gminy Wapno poświęconej 30-tej rocznicy katastrofy

 

Fotografie

z otwarcia Izby Pamięci Kopalni Soli w Wapnie

 

Zbiory

Izby Pamięci

Kopalni Soli

w Wapnie

w dniu uroczystego otwarcia

Tragedia kolejowa pod Terespolem Pomorskim dowodzi,

że "Solny Most"

istnieje

Tytuł na pierwszy rzut oka co najmniej dziwny. Co ma wspólnego niedawna tragedia kolejowa po Terespolem Pomorskim z dziejami Kopalni Soli im. Tadeusza Kościuszki w Wapnie? To, z czym chciałbym się podzielić z Wami świadczy tylko o jednym, o tym, że "SOLNY MOST" ISTNIEJE, a byli biali górnicy z Wapna i ci żyjący, i Ci obecni na wiecznej solnej szychcie nie pozwalają, aby Ich Kopalnia została zapomniana. Ale przejdźmy do rzeczy.

Niedawno  zgłosił się do mnie telefonicznie pracownik Polskich Kolei Państwowych z Bydgoszczy Krzysztof Przybył i historia, którą mi przedstawił była na tyle niewiarygodna, że postanowiłem się z Wami o tym podzielić.

Do zakresu jego obowiązków zawodowych należą między innymi kontakty z osobami poszkodowanymi z wypadkach kolejowych. W ostatnim wypadku kolejowym pod Terespolem Pomorskim (linia Bydgoszcz- Gdynia) uczestniczył recenzent książki o Kopalni Soli w Wapnie dr Krzysztof Małachowski. PKP zawsze w takich sytuacjach stara się dotrzeć do osób poszkodowanych. W ten sposób p. Krzysztof Przybył dotarł do dr Małachowskiego i podczas rozmowy z nim dowiedział się o istnieniu książki o Kopalni. Okazało się, że Krzysztof Przybył jest byłym
 mieszkańcem Kcyni i bratem synowej Franciszka Tuliszkiewicza, śmiertelnej ofiary wypadku pod Piechcinem, jakiemu ulegli wracający z Inowrocławia pracownicy Kopalni Soli w Wapnie w 1948 r.  i szwagrem jego syna, śmiertelnej ofiary innego wypadku. dzwoniąc do mnie, chciał podzielić się swoją historią i zamówić dwa egzemplarze książki Kopalnia wczoraj i dziś. Przysłał do mnie swojego kolegę z pracy, mieszkańca Kcyni i w ten sposób dwa egzemplarze książki trafiły do rodziny Przybyłów. Czyż nie jest to dowód na to, że Solny Most istnieje?