Wszystkim,
którzy doświadczyli wydarzeń z 1977 r.:
Tym,
którzy opuścili Wapno
na zawsze
oraz Tym,
którzy tu pozostali.
M. Lisiecki
2007 rok
30-lecie katastrofy Kopalni Soli w Wapnie
|
PRZYCZYNY, SKUTKI KATASTROFY, STABILIZACJA I PLANY NA PRZYSZŁOŚĆ Wapieńska katastrofa stała się źródłem dociekań, spekulacji, analiz możliwych przyczyn, które doprowadziły do unicestwienia Kopalni. Ludzie na swój sposób starali się to wytłumaczyć dopatrując się przede wszystkim, błędnych ich zdaniem, działań ludzkich. Stąd rodziły się domysły, które w wielu przypadkach zakorzeniły się w ludzkiej świadomości na trwałe. Jedną z najbardziej „eksponowanych” przyczyn katastrofy była niewłaściwa kolejność eksploatacji złoża solnego, oraz prowadzenie tzw. głębokiego strzelania. Oprócz tego dociekano celowości podjętych działań mających na celu uratowanie Kopalni, które zakończyły się niepowodzeniem. Przeprowadzone szczegółowe badania wykazały, że bezpośrednią przyczyną przerwania się wody do Kopalni było powstanie połączeń hydraulicznych między wyrobiskami a warstwami wodonośnymi poza wysadem, poprzez szczeliny w ochronnej półce solnej pozostawionej nad wyrobiskami solnymi poziomu III. Warunki zaistnienia takiego stanu rzeczy tworzyły się przez cały okres eksploatacyjny. Kopalnia w Wapnie zagrożona była zatopieniem niemalże przez cały okres swego istnienia, o czym świadczyły kilkukrotne awarie w szybach. Trzeba pamiętać, że przez cały okres eksploatacyjny w Kopalni miały miejsce wycieki wodne, które były na bieżąco badane i analizowane. Można jeszcze odnotować kilka czynników mogących mieć bezpośredni lub pośredni wpływ na taki stan rzeczy: · Skutki wieloletniej eksploatacji soli, która spowodowała naruszenie równowagi górotworu i zmniejszenie wytrzymałości skał solnych oraz stabilności przestrzennej wyrobisk na wyeksploatowanych poziomach, a szczególnie znajdujących się bezpośrednio pod ochronną półką solną. · Zbyt mała grubość ochronnej półki solnej pozostawionej nad wyrobiskami eksploatacyjnymi, co szczególnie ujawniło się w rejonach późniejszych największych wycieków. · Od stropu komór poziomu IV do spągu komór poziomu III pozostawiono półkę międzypoziomową o grubości 9 m. Szerokość komór na poziomie IV wynosiła 20 m., a szerokość filarów międzykomorowych 10 m. Na wszystkich pozostałych poziomach szerokość komór była równa filarowi międzykomorowemu wynoszącemu 15 m. W wyniku tego na IV poziomie w stosunku do pozostałych wystąpiły niekorzystne zmiany stanu naprężeń w górotworze, co przejawiało się w obserwowanym przez około 20 lat znacznym zagniataniem i niszczeniem wyrobisk na poziomie IV. · Niewłaściwa kolejność eksploatacji w latach 1952-1967 poziomu III. · Rozpoczynając prace eksploatacyjne na poziomie III przyjmowano, że grubość ochronnej stropowej półki solnej nie będzie mniejsza niż 200 m. nawet po wybraniu tego poziomu. · Późniejsze badania wykazały, że w momencie rozpoczynania eksploatacji poziomu III w północno-zachodniej części wysadu, czyli w rejonie komory 36 na III poziomie grubość półki ochronnej była już o wiele mniejsza. · Zasięg eksploatacji w północno-zachodniej części poziomu III był dalszy o około 100 m. niż na poziomie IV. W wyniku tego w wyrobiskach na poziomie III wystąpiły niekorzystne i nieuniknione oddziaływania krawędzi eksploatacji poziomu IV przejawiające się w powstawaniu szczelin i spękań wzdłuż tych krawędzi. · Występowanie w półce ochronnej solnej przerostów soli o niekorzystnych własnościach fizycznych (mniejsza wytrzymałość, duża porowatość, większa rozpuszczalność). · Niekorzystny wpływ robót strzałowych na naruszenie wytrzymałości skał. Należy zaznaczyć, że od 1920 r. równocześnie prowadzono eksploatację gipsu i soli w wysadzie, na najwyższym wówczas poziomie eksploatacyjnym (IV). Eksploatacja tych dwu kopalń nie była ze sobą skoordynowana. Eksploatacja gipsu spowodowała zmniejszenie grubości czapy gipsowej i naruszenie jej struktury, a w szczególności jej pierwotnych warunków hydrogeologicznych. Efektem tego stanu rzeczy było wystąpienie w pobliżu „Gipsiaka” zapadlisk, które powstały po wdarciu się wody do Kopalni. Do czasu wdarcia się wody do wyrobisk podziemnych akcja ratownicza prowadzona była sprawnie i prawidłowo z zastosowaniem wszelkich dostępnych wówczas środków. Wobec niemożności wcześniejszych przewidywań przebiegu wdzierania się wody do wyrobisk nie zdążono wytransportować na powierzchnię wszystkich maszyn i urządzeń. Kopalnia nie była przygotowana do prowadzenia tak szeroko zakrojonej akcji ratowniczej. Nie spodziewano się tak szybkiego i intensywnego ujawniania się szkód górniczych na powierzchni. Po przywróceniu równowagi hydrogeologicznej, zaczęła następować powolna stabilizacja powierzchni, co pozwoliło na normalizację życia mieszkańców i podjęcia nowej działalności przemysłowej Kopalni. W celu wznowienia ruchu pociągów dokonano zniwelowania terenu torowiska. Budynki nie nadające się do dalszego użytkowania zostały rozebrane. W ten sposób zniknęły między innymi zabudowania ulicy Ogrodowej, Staszica, Obrońców Stalingradu, baraki na ulicy Górniczej. Podjęto rekultywację terenów byłego osiedla mieszkaniowego położonego na północ od zabudowań Kopalni, terenów dawnej kopalni gipsu wraz z przylegającymi doń obszarami oraz terenów samej Kopalni. Obszar ulic Ogrodowej, Obrońców Stalingradu, Staszica, części Świerczewskiego, obsadzony został drzewami. W 1978 r. nastąpiła zmiana nazwy przedsiębiorstwa na Kopalnia Soli i Zakłady Remontowe im. Tadeusza Kościuszki w Wapnie. 30 grudnia 1978 r. Minister Przemysłu Chemicznego podjął decyzję o likwidacji zakładu górniczego w Kopalni Soli i Zakładach Remontowych. W pierwszym okresie po katastrofie planowano maksymalne wykorzystanie bazy powierzchniowej Kopalni do rozpoczęcia nowej działalności przemysłowej. Były różne plany ulokowania w niej nowego zakładu. Przede wszystkim miał to być zakład przemysłowy związany jak dotąd z branżą górniczą. Były więc plany budowy na terenie Kopalni warzelni soli. Aktualne stały się dawne plany budowy Kopalni Soli w Damasławku w oparciu o pozostałą tu załogę. Być może właśnie tym sugerowano się rozpoczynając budowę nowego osiedla mieszkaniowego w Damasławku. Plany te nie zostały zrealizowane. Przez pewien czas w Kopalni produkowano tabletki solne. Później zaproponowano produkcję metalową i produkcję konstrukcji stalowych, wreszcie opracowano koncepcję lokalizacji bazy remontów cystern siarkowych. Rozważano lokalizację wytwórni koncentratów do mieszanek paszowych na wzór produkowanych w Polfie Kutno. Kopalnia posiadała bowiem dobrze rozbudowaną zakładową bocznicę kolejową, która w bardzo małym stopniu ucierpiała podczas katastrofy. W latach 1980–1981 opracowano założenie techniczno-ekonomiczne budowy Zakładów Metalowych w Wapnie. Inwestycja ta miała być realizowana ze środków centralnych, jednak wskutek wydarzeń w Polsce na przełomie lat 80-tych opracowanie to nie zostało zrealizowane. Padały różne propozycje co zrobić na terenie zakładu. Chciała tu otworzyć swój oddział Fabryka Łożysk Tocznych w Poznaniu. „Pollena” przymierzała się do produkcji tubek do past i kremów. Zainteresowanie wykazywała też szwedzka firma kosmetyczna „Czarny Kot”. Dziś z perspektywy czasu można stwierdzić, że większość składanych propozycji zaadaptowania Kopalni jako innego niż górniczy zakład produkcyjny miało bardziej wydźwięk propagandowy niż realny. Marcin Lisiecki, fragment książki "Kopalnia wczoraj i dziś" |
|