Wszystkim,
którzy doświadczyli wydarzeń z 1977 r.:
Tym,
którzy opuścili Wapno
na zawsze
oraz Tym,
którzy tu pozostali.
M. Lisiecki
2007 rok
30-lecie katastrofy Kopalni Soli w Wapnie
PRZEBIEG OSTATNIEJ ZMIANY W PODZIEMIACH KOPALNI 3 sierpnia w godzinach przedpołudniowych Naczelny Dyrektor Kopalni Soli im. Tadeusza Kościuszki w Wapnie mgr inż. Marian Wasilewski podejmuje decyzję o całkowitym wstrzymaniu wydobycia, dalszym prowadzeniu akcji ratowniczej i ewakuacyjnej urządzeń z wyrobisk podziemnych na powierzchnię. Dzień później około godziny 430 dopływ wody do wyrobisk wynosi 2 m3, niedługo potem 5 m3. Zapada decyzja wycofania załogi ze wszystkich poziomów poniżej III. Tam pod nadzorem osób wyższego dozoru ruchu, w niewielkiej odległości od szybu mają pozostać jedynie pracownicy obserwatorzy i transportujący na powierzchnię ważniejsze urządzenia. 4 sierpnia po przybyciu na III zmianę przed 2200 część załogi dowiaduje się, że ze względu na duże zagrożenie decyzją Sztabu Akcji Ratowniczej nie ma zjazdu na dół. Część załogi odesłano do domów, część pozostawiono do dyspozycji Sztabu. O 2210 na poziom III zjechała 6 osobowa brygada „Hydrokopu”, w składzie której znaleźli się: sztygar Józef Chojnowski, 1 pracownik obsługujący pompy, dyżurny elektryk, sygnalista, goniec i górnik. Na powierzchni pozostawała: brygada sztygara Zygmunta Hołyńskiego, w której znalazło się: 2 obsługujących sprężarki, 2 elektryków, 1 dozór mechaniczny, 1 sygnalista górny. 10 minut później nadsztygar Kazimierz Stachowiak wraz z 4 pracownikami wyjeżdżają z poziomu III. W tym samym czasie na dół zjeżdża dyrektor techniczny Marian Wojakiewicz, nadsztygar Bogdan Imbór, Alfons Bogacki z zadaniem dokonania kontroli poziomów V, VI, VII. Podczas kontroli słyszą oni pęknięcia soli. O 2340 sztygar Chojnowski zgłasza, że pod ziemią nie dzieje się nic niepokojącego oraz, że jego brygada buduje drewniane schody przy przytamku komory 24. W tym samym czasie zgłoszono zakończenie kontroli poziomów V, VI, i VII oraz o wyjeździe z poziomu IX. O 017 sztygar Kulik zgłasza rozpoczęcie rewizji obudowy szybowej szybu Wapno II i zjazd 2 osób. 13 minut później sztygar Chojnowski informuje, że do przytamka przy komorze 24 dochodzi woda, oraz o braku napięcia przy pompach. O 055 napływa informacja o zjeździe 4 ludzi do rewizji szybu Wapno I. W tym samym czasie zgłoszono skontrolowanie obudowy szybu Wapno II, w którym nie zauważono żadnych zmian. 2 minuty później z dołu napływa informacja o przelewaniu się wody przez przytamek przy komorze 24 i jej dojściu do międzypoziomowego szybika z poziomu III do VI. O 110 z dołu napływa kolejna informacja mówiąca o wodzie, która według obserwacji ludzi w czasie 15 sekund spiętrzyła się na 0,5 m. dochodząc do przytamku przy szybie, a także o dużych trzaskach. 5 minut później Dyrektor OUG w Poznaniu inż. Bolesław Górczyk wraz z dyrektorem technicznym Kopalni mgr inż. Marianem Wojakiewiczem zarządzają ewakuację pozostałej na dole załogi. W tym czasie w windzie frekcyjnej na dół zjeżdża między innymi Henryk Wesołowski, który zapamięta, że na poziomie III Henryk Szuman wraz z Leonardem Pisarkiem chcieli zabrać ze sobą butlę. Wtedy to też ktoś powiedział „Zostawmy wszystko w cholerę i uciekajmy szybko na górę”. Być może były to ostatnie słowa wypowiedziane na dole. O 130 własnoręcznymi podpisami osób z dozoru potwierdzono wyjazd wszystkich ludzi. Wtedy też słyszano duże trzaski i unoszący się zapach siarkowodoru. 10 minut później zgłoszono wyłączenie napięcia dla całej Kopalni. Od 210 zaobserwowano szum spływającej szybem Wapno II wody do podziemnych wyrobisk. O 225 sztab otrzymał informację, że w pobliżu garaży nad „Gipsiakiem” powstały wyrwy. Na miejsce udali się między innymi dyrektor techniczny Marian Wojakiewicz, nadsztygar Bogdan Imbór. Słyszeli syk. Zasypany dotąd szybik gipsowy był opróżniony przez wchłonięcie ziemi do Kopalni. O 305 zgłoszono, że wyciąg awaryjny w szybie Wapno II wyciągnięty został na poz. 15 m. Wydarzenia te były początkiem powierzchniowej tragedii osiedla i jego mieszkańców. O tym przekonano się już tej samej nocy. Zaniepokojeni ludzie, obudzeni nad ranem podświadomie przeczuwając jakieś niebezpieczeństwo spontanicznie wybiegli na ulice. O zaistniałej sytuacji Sztab Akcji Ratowniczej niezwłocznie poinformował władze. Do Kopalni wezwano sekretarza KG PZPR w Wapnie Zygmunta Kubasika. Do Wapna „ściągnięto” mieszkającego w Wągrowcu Naczelnika Gminy Tadeusza Kramera. Swój przyjazd w rejon katastrofy obiecali Wojewoda Pilski i sekretarz KW PZPR. Między godziną 200 a 500 na terenie dawnej odkrywki gipsowej powstało sześć zapadlisk. Mniej więcej w tym samym czasie do Kopalni przybywali ludzie, by o 600 rozpocząć kolejną zmianę. O 640 o zaistniałej sytuacji poinformowano zawiadowcę stacji kolejowej. Zaistniała konieczność ograniczenia ruchu pociągów przez Wapno. Następne polecenie dotyczyło już całkowitego wstrzymania ruchu kolejowego. Sporządzono mapę miejsc zagrożonych określającą trzy strefy zagrożenia: jako strefę największego niebezpieczeństwa przyjęto granicę czapy gipsowej. Był to nieduży, ale gęsto zabudowany obszar z parterowymi domkami, piętrowymi budynkami, i dwoma dużymi blokami. To właśnie tę strefę przyjęto jako pierwszą do wysiedlenia. O 900 kierownik akcji ratowniczej wydał polecenie ewakuacji ludzi z zagrożonych budynków i zorganizowanie sztabu akcji ewakuacyjnej. Do ewakuacji przeznaczono: baraki na ulicy Górniczej, przedszkole, pocztę, budynek mieszkalny, budynek na ulicy Świerczewskiego 3, biurowiec. 5 sierpnia 1977 r. ewakuowano mieszkańców ulic: Górniczej, Pocztowej i Świerczewskiego. Oprócz biurowca Kopalni, przedszkola, poczty ewakuowano aptekę, ośrodek zdrowia, zamknięto kościół. Część osób trafiło do internatu Hufca Pracy w Margoninie. O 1330 dotarła informacja o przyjeździe do Wapna Ministra Przemysłu Chemicznego, pilskiego wojewody i wicewojewody, I sekretarza KW PZPR.O 2100 pracownicy Geofizyki Toruń podali pierwszą informację dotyczącą poziomu wody w Kopalni. Lustro wody w szybie Wapno I uchwycono na głębokości 536,5 m. |
|